Marek Baterowicz – APEL ZDRAJCÓW
– czyli donos byłej nomenklatury PRL-u!
(świetnie podsumowany przez Andy51 i danutę na naszych blogach.pl prosi o parę słów)
– sygnatariusze haniebnego listu w sprawie rzekomego łamania demokracji w tzw. III RP stanęli przeciwko Polsce, Polsce tysiącletniej. Droższa jest im zatruta scheda dwóch zaledwie pokoleń czerwonych dynastii, trzej byli prezydenci ( główne filary tego listu) zbojkotowali przecież uroczystości 1050 Chrztu Polski. Bliższy jest im widocznie „chrzest” bojowy dywizji kościuszkowskiej i masakry patriotów w katowniach UB albo krwawe represje dokonane przez Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego (potem byli oficerowie KBW zostali …profesorami jak Bauman, Brus i Baczko ) i inne zbrodnie jak palenie wiosek. Najbardziej dziwi to, że sygnatariusze listu martwią się o stan naszego państwa i praworządność, kiedy za kadencji ich prezydentur tzw. III RP była państwem bezprawia, powszechnej korupcji i nieustannej hossy dla aferzystów. Było to państwo tak chore, że prezydenturę zagarnęli właśnie współpracownicy SB. Bolek był w sytuacji komfortowej, mógł sam wyrywać tajne strony…Trudniejszą przeprawę miał Kwaśniewski, gdy 14 września 2000 r. szef UOP Janusz Pałubicki ujawnił w Sejmie, że prezydent był zarejstrowany w MSW jako TW „Alek” pod numerem 72204! Kwaśniewski jednak poradził sobie z tym problemem, sąd lustracyjny w tzw. III RP sprawy takie oddalał…Jak było z Komorowskim to wiedzą może w WSI, ale aneksu nie ujawniono mimo paru obietnic. Nadal czekamy. Wśród sygnatariuszy listu są też inni TW jak Cimoszewicz ( TW „Carex) czy Olechowski ( TW „Must”). A zatem wyrażają oni dziś troskę nie o prawa obywateli, ale o przywileje ex-ubeków! I o stan posiadania aferzystów ( vide cenny wpis danuty – „Przywrócić państwo Kulczyka”), a w ogólę o byłą nomenklaturę PRL-u, ocaloną politycznie po obaleniu rządu mec. Jana Olszewskiego. Gdyby wtedy dokonano lustracji tzw. III RP stałaby się prawdziwą III RP, natomiast utrącenie lustracji oznaczało kontynuację hybrydy zwanej PRL-bis. Dla uratowania 66 agentów z listy Macierewicza poświęcono żywotne interesy całej Polski, pogłębiono jej chorobę i bagno korupcji. Głównym motorem puczu nocy czerwcowej w 1992 był sam Wałęsa, ale znaczną rolę odegrali tacy gracze jak Geremek, Mazowiecki, Rokita gdy w tle działali również Lis i Tusk.
I dlatego dziś ten komitet antypolskich agentów, współczesnych targowiczan, podnosi ocalone wtedy głowy, aby raz jeszcze zadać cios tysiącletniej Polsce, uderzyć w imieniu czerwonych dynastii, resortowych dzieci oraz bankokracji. Niepokoi ich odbudowywanie praworządności przez PiS, oni chcą pogrążyć naród polski w jeszcze większym bagnie i bezprawiu. Od roku 1992 minęły już 24 lata! Niemal ćwierćwiecze stracone dla Polski, wpędzonej w zaułek „cywilizacji”, w której szaleli aferzyści okradający państwo i obywateli, sprzedajni sędziowie i prokuratorzy, a w piątki działał seryjny „samobójca”…Sygnatariuszom tego listu marzy się powrót do tego stanu rzeczy. Chcą, aby ćwierćwiecze tego raju dla agentów i aferzystów trwało w nieskończoność, aby Polska nigdy nie przestała być anachroniczną i antydemokratyczną paranoją !?! Apel tych zdrajców jest jak obłąkane wycie stada wilków idących na żer!
Ale tysiącletnia Polska musi w końcu stanąć w obronie narodu. Raz jeszcze więc powiedzmy, że gdyby hordy Peerelczyków próbowały siłą obalić legalny rząd, to mamy prawo do obrony koniecznej. Przeciwko ich hordom muszą stanąć legiony! Nie oznacza to, że jestem za burdami na ulicach polskich miast, wprost przeciwnie. Owe legiony powinny jedynie czekać w pogotowiu na wypadek poważniejszych wydarzeń, na przykład gdyby hordy Peerelczyków – działających z namaszczenia ex-dygniatarzy PZPR-u – próbowały dokonać puczu z zamiarem obalenia legalnego rządu, wybranego zaledwie w październiku 2015. Oczywiście „legiony” są tu określeniem przenośnym, równie dobrze mogą to być oddziały samoobrony terytorialnej, jakiekolwiek formacje złożone z polskich patriotów. Powinniśmy być przygotowani na taką okoliczność, bo furia petrurianów i KOD-owców rośnie z każdym dniem. Nie możemy lekceważyć ich ślepej nienawiści wobec Polski, ich pogróżek wobec rządu i Prezydenta, wybranych demokratycznie w powszechnym głosowaniu. Taka była wola narodu, który jest suwerenem zgodnie z Konstytucją. Tymczasem Peerelczycy, mniejszość społeczeństwa, ale sprawna w służbach specjalnych, a dofinansowana podobno i przez ośrodki zagraniczne (w tym i Sorosa?) chcą zburzyć polskie państwo, z takim trudem podnoszące się z degradacji, w jaką wpędziły nas ośmioletnie rządy koalicji PO-PSL. Swoim listem trzej „prezydenci” tzw. III RP (de facto antypolscy agenci) zapewne pragną dolać oliwy do ognia przed zapowiadanym na 7 maja marszem KOD-u w stolicy. A może nawet marzy im się jakaś prowokacja ?
A jednak to perfidne rycie pod legalnym rządem PiS-u z moralnego punktu widzenia jest zbrodnią, jest zamachem na demokrację i praworządność restaurowaną przez gabinet Beaty Szydło i Prezydenta Andrzeja Dudę. Jesteśmy w wieku XXI, a tu nagle Polskę chcą destabilizować jakieś polityczne męty z epoki PRL-u ?! Jacyś dygnitarze PZPR-u, partii niepolskiej, a dawno uznanej za organizację przestępczą, mają czelność wtrącać się dziś w polskie sprawy, gdy kiedyś bili czołem przed Sowietami!?
Mają poparcie cynicznych targowiczan z KOD-u, zaprzedanych Bestii i bankom petrurianów, i naturalnie zastępom przegranej Platformy, ale doczekali się należytej odprawy w liście byłych członków „Solidarności”, którzy nigy nie przystali na zatruty kompromis z Magdalenki. I słusznie, bo jakim prawem w III RP byli aparatczycy PZPR-u mieliby rządzić Polską? Ich czas minął bezpowrotnie, a i tak mieli sporo szczęścia, bo dzięki fatalnej grubej kresce umknęli Temidzie. Nie osądzono ich zbrodni, ani malwersacji a lekkomyślnie odstąpiono też od dekomunizacji, co przyniosło anomalię prezydentury TW „Bolka”, potem dwóch kadencji prezydentury TW „Alka” i wiele innych nieszczęść, a teraz fenomen „republiki rzeplińskiej” dowodzonej przez byłego sekretarza PZPR-u! Oto kabaret tzw. III RP, która jeszcze nie może stać się autentyczną III Rzeczpospolitą! I nigdy nie powstanie, jeśli nie zanegujemy schedy po PRL-u. Byli członkowie PZPR-u i byli agenci będą nieustannie bruździć i sypać piasek w maszynerię państwa. Nie zaprzestaną nigdy tego procederu, wszelkie nadzieje na to, że włączą się w budowę nowej Polski są pozbawione podstaw. A zatem nie ma wyjścia: dla uratowania Kraju byłych członków PZPR-u i TW trzeba usunąć ustawą ze sfery polityki. Wymaga tego nie tylko zwykły rozsądek, ale i dobro Ojczyzny. To proste, aż do”bulu” jakby napisał gajowy. Bez takiej ustawy, bez dekomunizacji nigdy nie powstanie III RP. Proklamowanie III RP w r.1989 – nafaszerowanej elementami z PRL-u – było naiwną pomyłką albo sprytną reklamą post-komunistycznego układu, który panował nad sytuacją w „odwrocie kontrolowanym” jak to ujął w swych analizach prof. Andzrej Zybertowicz już w roku 1993. I rzeczywiście post-komuniści chcą kontrolować Polaków w nieskończoność jak ukazuje to żałosna komedia z Trybunałem Konstytucyjnym! Popieranym przez lewactwo z Unii Europejskiej. Chcą nas traktować jak niewolników anachronicznego systemu, tymczasem w 27 lat po tzw. upadku PRL-u mamy chyba prawo, by zostać narodem „wyzwoleńców”!
Marek Baterowicz
Genialne podsumowanie sytuacji – BRAWO – a przede wszystkim za pomysł USTAWY – kto byl partyjny lub TW nie bedzie mial wstepu do polityki!!!
LechGalicki:
Którzy oszukaliście, zdradziliście
którzy oszukaliście prawych, prostych ludzi,
Polska wam nie wybaczy, naród już się budzi,
którzy zdradziliście Polskę i Polaków,
niczym dla was tradycja, patriotyzm, ojczyzna,
pustka w waszych umysłach dla symboli i znaków,
które upamiętniają sens słowa ojcowizna,
wy sieroty z wyboru, bez państwa i honoru,
czeka was banicja, przegnanie z tej ziemi,
już sami nie wiecie kim judasze jesteście,
wiatr wolności was wszystkich z historii wymiecie