Koperta
Do najcenniejszych pamiątek mojej rodziny należy koperta ocalona z Powstania Warszawskiego, ostemplowana przez Główną Pocztę Polową. Nie ma na niej adresata, nie została więc dostarczona w krzyżowym ogniu wroga, stąd jej wartość kolekcjonerska jest mniejsza. Trzymam ją jednak jak relikwię, dokument z przeszłości, na którym być może zachował się pył bitewny i linie papilarne poległych żołnierzy i harcerzy. Znaczki pocztowe Generalnego Gubernatorstwa przebite są powstańczymi stemplami, jako świadectwo wolności i niepodległej Polski.
Patrzę na tę kopertę za każdym razem, kiedy słyszę niegodziwe wywody, przekonujące o bezcelowości i absurdzie sierpniowego zrywu. Przypomina o tym, po której stronie jest serce, a po której małość. Gdzie „wewnętrzny ogień”, a gdzie lawa – „zimna i twarda, sucha i plugawa” .
W czasach komuny te podziały były oczywiste. Wiedzieliśmy, gdzie jesteśmy my, a gdzie oni. Cały kanon polskiej drogi do niepodległości był święty: nikt nie kwestionował sensu powstańczych zrywów i trwania reduty Ordona; biernego, a potem czynnego oporu wobec komunistycznego reżimu.
Po 1989 sytuacja się zmieniła i już nie wszystko było oczywiste. Niepodległość została obwieszczona, otworzono granice, otrzymaliśmy paszporty, życie stało się nareszcie barwne, a dobrobyt wydawał się być dostępny. Znowu można było zobaczyć wiosnę, a nie Polskę. Potem taka perspektywa stała się obowiązująca. W modę weszła forma dystansu do wszystkiego; z im większą ironią dostrzegano świat, tym lepiej to było widziane. Wyznawcy tego trendu z pozoru śmiali się z siebie, ale tak naprawdę kpili z wartości, stanowiących narodową tożsamość i podstawę ich młodzieńczych ideałów, tak łatwo trwonionych w kolejnych kapitulacjach.
Dopiero katastrofa smoleńska pokazała, na jak wielkie zeszliśmy bezdroża, jak nisko upadło państwo i jak blisko nam do ponownej utraty niepodległości. Wrogowie nie potrzebują już czołgów, baz wojskowych i obalania władzy. Mają do dyspozycji międzynarodowe porozumienia, globalne strategie, media i służalczy rząd, nie reprezentujący już polskiej racji stanu.
Znaczna część społeczeństwa w ogóle tego nie dostrzega i przekonywanie jej jest trudem daremnym. Jedyne, co można zrobić, to wysyłać tę kopertę, świadka historii, odwagi i patriotyzmu. Jest ona przeznaczona dla wszystkich, którzy nie chcą stać po drugiej stronie Wisły, razem z armią zdrajców i sprzedawczyków, czekających aż powstanie się wykrwawi.
Skomentuj