Marek Baterowicz – Dlaczego zginął chorąży?


SONY DSC

Chorąży Remigiusz Muś wiedział zbyt dużo o ostatnich minutach lotu Tupolewa, rozerwanego eksplozjami tuż nad ziemią. Jako technik pokładowy Jaka-40 – który 10 kwietnia lądował w Smoleńsku – chorąży słyszał rozmowę kontrolerów z wieży lotniska z załogą rządowego Tu-154M, a było to około dwanaście minut przed katastrofą. Muś zeznał, że komendy wydawane przez wieżę w Smoleńsku zostały nagrane przez urządzenia rejestrujące Jaka. Oto słowa Musia: „W końcowej fazie lotu kontroler zapytał, czy chcą lądować. Załoga odpowiedziała, że warunkowo podejdzie. Kontroler wyraził zgodę na podejście. Nie słyszałem, aby kontroler zabronił im lądowania i odejścia na zapasowe lotnisko. Wydaje się, że kontroler powiedział Tu-154M, że mają być gotowi do odejścia na drugi krąg z wysokości nie mniejszej niż 50 metrów. Po tym my wyszliśmy z Jaka-40”.

Zeznania chorążego podważają więc raport MAK-u ( i tzw.komisji Millera), który podaje, że wieża zalecała maksymalne obniżenie do 100 metrów i ewentualne odejście na drugi krąg. Muś wskazywał na konieczność porównania nagrań z Jaka z nagraniami komend, które nadeszły z wieży lotniska. Niestety, porównania takiego dokonać nie można, albowiem Rosjanie nie przekazali polskiej stronie zapisów rozmów z wieży kontrolnej. Najwidoczniej mają coś do ukrycia, a jak pamiętamy z różnych przecieków na wieży lotniska pojawił się niezidentyfikowany oficer z Moskwy, który wydawał rozkazy kontrolerom. Te rozkazy były sprzeczne z procedurami stosowanymi przez kontrolerów, a polegały na tym, by sprowadzić samolot z Prezydentem jak najniżej do ziemi, zapewne by eksplozja nie była widoczna wysoko w powietrzu i by można było przypisać ją upadkowi. A jeśli było inaczej dlaczego Rosjanie nie chcą przekazać zapisów tych rozmów ?

Zawzięcie mataczy też strona polska – jak wiemy od dawna – a nie zrobiono nawet ekspertyzy nagrań z Jaka-40, choć od „katastrofy” minęło dwa i pół roku. Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie tłumaczy się, że pracy tej nie może dokonać z braku pewnych informacji, niezbędnych do wydawania opinii fonoskopijnych. A – jak utrzymuje prokuratura wojskowa – Rosjanie tych informacji nie udzielili i nie ma nadziei, by zechcieli je kiedykolwiek przekazać. Wyjaśnienia te mimo wszystko nie brzmią wiarygodnie, bo ekspertyza samych nagrań z Jaka jest przecież technicznie zupełnie możliwa nawet bez udziału Rosjan, o których złej woli świadczą zresztą inne elementy „śledztwa”, oddanego Moskwie przez Tuska, zakamuflowanego wspólnika zbrodni. Zła wola jest więc też po stronie polskiej, bo przecież zatuszowanie śladów zamachu leży również w interesie rządu Platformy Obywatelskiej, opuszczonej właśnie przez tak ważnego koalicjanta jakim był wicepremier Pawlak. Czy Pawlak już wie, że pewnych spraw ukryć się już nie da i opuszcza zadżumiony okręt, aby nie zatonąć wraz z nim ?

Oczywiście trudno uwierzyć w samobójstwo chorążego Musia, który zeznawał kilkakrotnie w smoleńskim „śledztwie”, można za to dziwić się, że tak długo pozostawiono go w spokoju. W nagłej śmierci chorążego można widzieć polityczną egzekucję, zlikwidowanie niewygodnego świadka wydarzeń sprzed dwóch lat. Panujący nam miłościwie układ ( również „pod-układ” smoleński) myślał, że raport MAK-u, Millera ukręcą łeb sprawie, lecz w sytuacji spiętrzenia poszlak i dowodów uzyskanych z niezależnych komisji i od wielu ekspertów, uznał, że relacja Musia stanowi dodatkowe i poważne zagrożenie.  I dlatego teraz zdecydowano się na usunięcie chorążego, który przed śmiercią zdążył jednak udzielić wywiadu dla „Gazety Polskiej”. Sprawa smoleńska, podobnie jak kiedyś zbrodnia katyńska, jest powodem represji i – tak jak kiedyś za Katyń – dzisiaj giną ludzie za prawdę o smoleńskim zamachu. Prześladuje się nawet księży, którzy odważyli się poruszyć temat Smoleńska w kazaniach. Policja rozbija też uroczystości miesięcznic smoleńskich jak miało to miejsce w Opolu 10 września 2011, a nieznani sprawcy niszczą wystawy poświęcone Lechowi Kaczyńskiemu, co stało się w Wieluniu.

W „Gazecie Polskiej” ( nr 46 br ) ukazał się ważny artykuł Aleksandra Ściosa – „Kalendarium państwa policyjnego”, który można znaleźć też na stronie autora:  HYPERLINK „http://bezdekretu.blogspot.com” http://bezdekretu.blogspot.com – a jest to wykaz serii represji od września 2011 do dzisiaj, świadczących, że III RP pod rządami Platformy Obywatelskiej jest państwem antyobywatelskim, tak jak kiedyś PRL czy inna odmiana totalitaryzmu z pozorami demokracji. Na trzech stronach śledzimy tam represje różnego rodzaju jak pobicie osób przez policję, wyrzucenie z uczelni prof. Z.Krasnodębskiego ( za „zbyt jednostronną publicystykę” ) czy aresztowanie w Bydgoszczy ogromnego baneru z wizerunkiem…Jana Pawła II, którym kibice piłkarscy chcieli oddać hołd papieżowi w pierwszą rocznicę beatyfikacji ( więcej detali na blogu). III RP jest państwem niewątpliwie chorym, gwałcącym demokratyczne prawa obywateli. Zamiast rozliczyć autentyczne afery ( jak  Rywina, potem hazardową, a dziś aferę Amber Gold, nieco wyciszoną ) nęka się legalną opozycję Trybunałem Stanu, by odwrócić uwagę od rzeczywistych problemów kraju. I to za co ? Za autentyczne samobójstwo Barbary Blidy, istotnie zaplątanej w malwersacje! Mogą za to odpowiadać agenci dokonujący przeszukania, którzy wpuścili Blidę do łazienki bez osobistej rewizji, ale nie…Jarosław Kaczyński i Ziobro – czyli ówczesny premier i minister sprawiedliwości. A może lepiej pomyśleć o Trybunale Stanu dla tych, co stoją za długą serią sfingowanych samobójstw w III RP ?  Im się to należy. Doprowadzili też do rzezi w prezydenckim Tupolewie, bo spada na nich odpowiedzialność za rozdzielenie uroczystości katyńskich, a udział służb tuskoidalnych w tym zamachu nie jest wykluczony.

W niedzielę 25 listopada w jednym z kościołów Sydney podczas kazania usłyszeliśmy  refleksję: oto Ład Boga ( Order of God) na naszych oczach jest wypierany przez Ład Diabła ( Order od Devil) i trudno odmówić racji tej diagnozie. A pewne siły popierają ateizację świata walcząc z Bogiem i kościołem, co z kolei ułatwia penetrowanie Europy przez wyznawców islamu, bo oni bronią swego Boga lepiej niż chrześcijanie, odrzucają ateizm. Gdy spojrzeć na rozliczne wydarzenia w Polsce, można niestety uznać ją za jeden z tych regionów świata, gdzie Ład Diabła zapuścił korzenie, gwałcąc prawa i prawdę, sumienia i tradycyjne wartości. Ten odrażający proces trwa pod szyldem PO-PSL, ale zasilają go agentury obcych państw, które dla Polski rezerwują tylko rolę pomostu czy przedpola. Wizję Polski silnej i suwerennej ma opozycja ( Prawo i Sprawiedliwość), dlatego jest tak zwalczana przez panujący układ i jego zagranicznych opiekunów. Grupie trzymającej władzę marzy się od pewnego czasu wręcz delegalizacja… opozycji (!), co przedstawił w mediach pewien socjolog, pomijając tak drobny szczegół jak klasyczne reguły demokracji. Aliści w III RP pokutują peerelowskie wzory i wystarczy przypomnieć rzekome arsenały broni „Solidarności” pokazywane w TV w roku 1981, byle „uzasadnić” szykowany narodowi stan wojenny. Nie inaczej teraz – oto przedstawia się rzekomych zamachowców wraz z ich kilogramami trotylu i garstką pistoletów, aby przekonać obywateli, że Sejmowi zagrażało widmo detonacji. A wszystko po to, by opozycji przyprawić gębę „terrorystów” na podstawie fałszywych zeznań. Nic dziwnego, że niektórzy blogerzy ( jak Seawolf i Michalkiewicz) widzą w tych manipulacjach cień „podpalenia Reichstagu”, zatem kurs na zniszczenie demokracji. I przypomina to – powiedzmy raz jeszcze – metody z PRL-u. W tamtych czasach próbowano  splugawić osoby nawet święte jak ks.Popiełuszko, podrzucając mu na plebanię pistolet i naboje, aby z orędownika Miłości uczynić …terrorystę! Dobrem Zło zwyciężaj… – pozostanie jednak naszą dewizą, o ile jakiś desperat nie straci cierpliwości.

Marek Baterowicz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: