Marek Baterowicz – Barszcz wigilijny


Malczewski_wigilia_na_syberii

Jacek Malczewski (1854–1929)
Wigilia na Syberii, 1892, olej na płótnie, 81×126

Za pasem Wigilia, więc może przypomnijmy tego, który w wieczór wigilijny zmarł w więzieniu na Łubiance w 1946 roku i podzielmy się z nim opłatkiem.  To Leopold Okulicki ( ur w r.1898 ) współtwórca Armii Krajowej, a niegdyś uczestnik wojny polsko-bolszewickiej ( 1919 – 1921 ). Podczas kampanii wrześniowej był oficerem łącznikowym Naczelnego Wodza przy sztabie armii „Warszawa”. W 1940 został komendantem okręgu łódzkiego ZWZ, a następnie okręgu we Lwowie. Był aresztowany w styczniu 1941 przez NKWD, na szczęście z opresji wybawił go układ Sikorski-Majski  (w sierpniu 1941) i Okulicki został Szefem Sztabu Armii gen. Andersa.  Po szlaku bojowym –  dowodził 7-ą Dywizją Piechoty – pracował w Sztabie Naczelnego Wodza w Londynie. Jako cichociemny zrzucony do Polski w 1944 przeżył potem tragedię Powstania, podjął próbę reorganizacji AK a wreszcie uprowadzony podstępem do Moskwy wraz z grupą Szesnastu został skazany w 1945 r. na 10 lat więzienia.  W tym sfałszowanym procesie przywódców Polski Podziemnej Sowieci otwarcie głosili, że nie będą tolerować polskiego rządu niezależnego od Kremla. Zapadły bezprawne wyroki, Zachód milczał.

 

ak5

 generał Leopold Okulicki

    Nie musimy chyba nikomu bliżej przypominać tego haniebnego procesu polskich patriotów, porwanych samolotem. Zmarły ( a może zamordowany ?) w dniu Wigilii  Okulicki jest przecież symbolem rosyjskiej przemocy i bezprawia. Oprócz niego dwaj jeszcze politycy nie wyszli żywi z sowieckich kazamatów : Jan Stanisław Jankowski ( 1882 -1953 ) i Stanisław Jasiukowicz ( 1882 – 1946 ). Czy zmarli naprawdę śmiercią naturalną ? Czy ich groby są naprawdę ich grobami ? Dlaczego po roku 1989 żaden polski rząd nie wystąpił o pochowanie ich szczątków w ziemi ojczystej ? Realizacja takiego postulatu byłaby testem na naszą suwerenność! Ba, ale premier Mazowiecki obawiał się nawet przyśpieszania wyjścia rosyjskich dywizji z Polski, a prezydent Wałęsa zamierzał oddać Rosjanom tereny baz na bliżej nieokreślone miejsca spółek polsko-rosyjskich. Na progu IIIRP układ post-komunistyczny ograniczał już suwerenność Polski ( ex-sowieckiej kolonii ) wobec niedawnego ZSRR.  Z upływem lat – a zwłaszcza ostatnio – narastała nawet ilość symboli tej starej-nowej  zależności jak ocalone pomniki „wyzwolicieli”, pomnik w Ossowie ( pomysłu Komorowskiego!), cerkiew na Polu Mokotowskim ( obok ocalonego Pałacu Kultury ), nazwisko Lenina na bramie Stoczni Gdańskiej a wreszcie list patriarchy Cyryla w polskich kościołach czytany. Kardynał Nycz zaś poświęcił krzyż uprowadzony z Krakowskiego Przedmieścia, a wmontowany w metalową brzozę, by nikt nie miał wątpliwości, że to pancerne drzewko przyczyniło się do eksplozji Tupolewa! Kto by pomyślał, że Nycz stanie po stronie Anodiny i będzie wspierał zamachowców? Przecież oparł się pokusom współpracy z UB jak czytamy w tomie „Księża wobec bezpieki” ( Znak, 2007)! A teraz sami pomagamy naród nasz zniewalać ? Tak na to wygląda, lecz ściślej ujął to prof. R.Legutko w tej bezlitosnej diagnozie: Polacy żyją pod okupacją Peerelczyków. A ci – rzecz jasna – dalej bratają się ze służbami byłego imperium. Opłaciło im się ocalić pro-radziecką agenturę przy okrągłym stole, tym majstersztyku peerelowskiej polityki i „dyplomacji” zastraszania społeczeństwa nowym rozlewem krwi, aliści wtedy już nierealnym.

 

Oficjalnie jesteśmy w aliansach z Zachodem, także w Unii Europejskiej, ale w polskich pociągach – za rządów Platformy Obywatelskiej! – pojawiły się rosyjskojęzyczne napisy, na drugim miejscu po polskich.  To czytelny znak, że jesteśmy strefą wpływów Moskwy, ale nie może tego tłumaczyć wyłącznie postronek skręcony z gazu i ropy. Oddanie śledztwa Rosjanom w sprawie „wypadku” Tupolewa jest szczególnie wymownym dowodem braku niepodległości III RP. By nie drażnić Moskali nowe akty wasalne idą w ślad za tym, oto Sejmowa Komisja Kultury odrzuciła projekt uchwały ustanawiającej rok 2013 Rokiem Powstania Styczniowego, choć minie właśnie 150 lat od jego wybuchu. Pewnie nie wypada przypominać Wieszatiela, gdy mnożą się tajemnicze zgony osób powiązanych ze smoleńską „katastrofą”.

 

Przed wigilijnym barszczem przypadła jeszcze 31-a rocznica stanu wojennego, który władza ludowa narzuciła narodowi w latach 1981-1983. Ponad sto ofiar śmiertelnych to żniwo jaruzelskiej wojny, choć propaganda komunistów zaniżała te dane do dziewięciu górników zabitych w kopalni „Wujek”. Podobnie zaniża się bilans ofiar z masakry na Wybrzeżu w grudniu 1970, niestety pewne rozgłośnie na emigracji ( jak SBS) dalej powtarzają oficjalne kłamstwa o 45 zabitych, choć od 1991 r. wiemy, że ofiar było kilkaset, a tylko w Szczecinie zastrzelono 147 manifestantów. Natomiast z okazji 30-lecia dekretu z Wroną Instytut Pamięci Narodowej udostępnił liczne dokumenty, a  wiemy też, że Kreml nie planował interwencji. Jaruzelski wydał więc wojnę dla umocnienia dyktatury PZPR, zagrożonej powolną demokratyzacją. Trafnie przedstawiał go rysunek Andrzeja Krauze w roku 1982:  czaszka w ciemnych okularach w szynelu z wronich piór! Drugą twarzą stanu wojennego było oblicze rzecznika rządu Urbana, który z ekranu TV  lżył „Solidarność. Po 30-latach nic się nie zmieniło, ci sami ludzie manipulują Polską z pomocą zwłaszcza „Gazety Wyborczej”. Jaruzelski jest doradcą „prezydenta” Komorowskiego, a Urban opluwa i wyzywa dziś niezależnych dziennikarzy, ostatnio wulgarnym epitetem obdarzył Ziemkiewicza. Rząd Tuska sprytną dymisją red.P.Lisickiego doprowadził w istocie do zawieszenia pisma „Uważam rze”, albowiem cały skład redakcyjny w geście solidarności z Lisickim podał się do dymisji. Tak likwiduje się wolną prasę. A redaktor „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz więcej czasu spędza na procesach wytaczanych mu przez Michnika niż w redakcji pisma. Polacy nadal zmagają się z hordą Peerelczyków, którzy trzęsą państwem za pomocą służb specjalnych. 13 grudnia w Warszawie ruszył Marsz Niepodległości i Wolności, również w obronie wolnych mediów, zagrożonych nawrotem do praktyk totalitarnych w okresie rządów Platformy Obywatelskiej. Marsz organizuje Prawo i Sprawiedliwość, partia mająca w swej nazwie te atrybuty, których brakuje III RP słynącej z bezprawia. W pochodzie zapowiadano biskupów ( z Dydyczem na czele ), którzy nie kolaborują z reżimem Platformy – jak czynią to np. Michalik, Nycz lub Dziwisz – a stoją po stronie praw narodu. Ukazuje to tragiczne rozbicie polskiego Kościoła, który przecież w epoce peerelowskiej nocy potrafił jak jeden mąż trwać z narodem. Widocznie opłaciła się żmudna praca Departamentu IV MSW do walki z duchowieństwem, wydała owoce w III RP!!

 

Premier Tusk  próbował podważyć sens Marszu  w dniu 13 grudnia wmawiając nam, że …świętuje on stan wojenny (?), gdy naprawdę będzie on protestem przeciwko stosowaniu siły wobec narodu. Premier słynie jednak ze „złotych” myśli, którymi chce omotać naiwnych. Ostatnio komentując zmianę ma stanowisku Pawlaka raczył wyznać: „Być w rządzie to znaczy za coś odpowiadać”. Nadzwyczajne, szkoda tylko, że tej słusznej maksymy nie odnosi do samego siebie. Długa jest lista zaniechań i uchybień premiera Tuska, począwszy od oddania śledztwa smoleńskiego Rosjanom. Z końcem roku kilku innych polityków popisało się niezwykłym na jak ich osobowość apelem: wzywali do zaniechania brutalizacji życia politycznego,w tym języka! Palikot znany od lat ze swych skandalicznych wypowiedzi ( np. wypatroszyć Kaczyńskiego!) nagle z wilka pragnie przeobrazić się w owieczkę, podobnie Miller. Nie wiemy czy skruchę wyrazi Niesiołowski albo pewien minister kiedyś żądający wyrżnięcia watah, co niestety zrobiono w Tupolewie…Dzisiaj domaga się oddania wraku, wiedząc że car nigdy nie oddaje swych łupów.

 

Kilka dni temu w Meksyku partie tego kraju podpisały historyczne porozumienie w sprawie polepszenia edukacji, wymiaru sprawiedliwości i stanu gospodarki. Godny pochwały to consensus w kraju targanym przez gangi narkotyków. Niestety, niewyobrażalny w III RP, gdzie Platforma „Obywatelska” stosuje wymiar sprawiedliwości jako narzędzie walki z legalną opozycją, a edukację okroiła do tego stopnia, aby wychować pokolenia obywateli o ograniczonej wiedzy historycznej, owych lemingów posłusznych ślepo ruchom Niewidzialnej Ręki. A o gospodarce mówią dobitnie rosnące szybko cyfry długu, a także umowy zagraniczne zawarte wbrew interesom Polski. Kiedy uda się odwrócić ten negatywny bilans ? Odpowiedzi nie oczekuję szybko, a tymczasem musimy łowić uszka w barszczu wigilijnym.

Marek Baterowicz

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: