Marek Baterowicz – ORĘDOWNICY BAGNA
Na wieść o uchwaleniu ustaw uzdrawiających chorą Temidę skrzyknęło się pospolite ruszenie KOD-owców, UB-ywateli RP i wszelkiej innej antypolskiej szarańczy, bo wywodzą się głównie ze służb peerelowskich, a PRL był republiką sowiecką zainstalowaną przez Armię Czerwoną i katów Polaków nasłanych przez Stalina. Ta antypolska szarańcza żwawo napierała na straż marszałkowską, lecz nie zdołała wtargnąć do Sejmu…Nie podoba im się reforma sądownictwa, która wreszcie – po 72 latach! – ma przywrócić istotę wymiaru sprawiedliwości czyli sądy niezależne! To zarazem warunek demokracji. Po r.1945 demolowano w Polsce organy Temidy, przedwojenni sędziowie byli usuwani, na przyśpieszonych kursach kształcono nowych „prawników”, a sądy stały się przedsionkiem do plutonów egzekucyjnych! Hodowano też „ludowych” prokuratorów, którzy z ludem nie mieli nic wspólnego, za to z NKWD bardzo dużo. Niestety, wymiar „sprawiedliwości” w III RP wywodzi się w prostej linii z tych wzorców, które choć przyblakły po r.1956 jednak często wracały do dawnych metod i surowych wyroków jak w 1968, 1970, 1976 czy w stanie wojennym. Nie szafowano już karą śmierci (w końcu zniesioną), ale za to wykonywali ją nieznani sprawcy. Lista zabitych w PRL na tle politycznym jest długa, rośnie w stanie wojennym i potem (Ks. Jerzy Popiełuszko) a nawet w okresie poprzedzającym okrągły stół służby mordowały bez wytchnienia (szczególnie księży) – czy w celu zastraszenia Kościoła, aby poparł pakt oblany toastami w Magdalence ? Po r.1989 skrytobójstwa były dalej w repertuarze metod post-komunistycznego układu, a wiele z nich dokonano pod płaszczykiem „seryjnego samobójcy”. Listę ofiar z lat PRL-u ustalała zaś komisja Rokity, choć on sam był wrogiem lustracji z niepojętych przyczyn. Tymczasem rosła nowa lista zabójstw (sporo „samobójstw”) w III Rzeczypospolitej, którą wybitny pisarz Marek Nowakowski nazywał „gnojówką”, a wśród orędowników tego szamba czy bagna być może działają nieznani sprawcy owych zbrodni, przedstawianych za lat rządów PO-PSL jako samobójstwa. Oczywiście wymiar „sprawiedliwości” musiał być na miarę tych zbrodniczych metod i takim był, bo jego kadry sięgały jeszcze lat PRL-u. Skorumpowane sądy jednak nie rozpatrywały tych przypadków, uznanych za samobójstwa, natomiast zajmowały się np. sprawami reprywatyzacji, mało legalnej, co dziś wychodzi na światło dzienne. Rozlicznych afer z III RP natomiast w ogóle nie osądzono, bo skorumpowani prokuratorzy umarzali śledztwa. Prokuratura i sądy służyły nie obywatelom, ale aferzystom, przestępczości zorganizowanej – gangom, mafiom. Niestety, Platforma Obywatelska należała do oligarchów! I dbała o to, aby sądy służyły właśnie oligarchom, a nie społeczeństwu. Dzisiaj, kiedy rząd PiS-u przywraca sprawiedliwość i demokrację w tym państwie – co zdaniem nawet ministra PO było kamieni kupą – pospolite ruszenie cwaniaków z Komitetu Obrony Dymokracji i UB-ywateli RP ma czelność oblegać Sejm!? Czy dążą do rozprawy z posłami na modłę chavistów, którzy niedawno zdobyli parlament w Caracas i pobili deputowanych? Te kryminalne i łajdackie metody jasno wskazują, że KOD wcale nie broni demokracji, wprost przeciwnie: robi wszystko, aby rozbić jej fundamenty. Reforma sądownictwa podjęta przez rząd PiS-u ma głęboki sens społeczny, czyści się te stajnie Temidy, by służyły obywatelom, a nie skorumpowanym aferzystom i oligarchom. Misja ta ma też wielki wymiar historyczny, nie jest tylko aktualnie potrzebną korektą stanu trybunałów i prokuratury, lecz naprawia wymiar sprawiedliwości, zrujnowany jeszcze w r.1945. PiS podjął się tej koniecznej misji dla Polski i w imieniu Polski, pogwałconej po wojnie przez stalinowski reżim i okupowanej przez sowieckie dywizje przez pół wieku. Bez reformy sądownictwa podjętej przez rząd PiS-u trudno wyobrazić sobie odbudowę Polski.
A tymczasem antypolskie bataliony KOD-u i UB-ywateli RP dostały mocne wsparcie od Michnika. W „Gazecie Wyborczej” ukazały się nawet instrukcje dla protestów, a ich liderem został mianowany Władysław Frasyniuk. Czy podejmie się tej brudnej roboty? No cóż, Michnik (po zejściu Kiszczaka) czuje się widać „generałem” resortowych dzieci i – jak zwykle – występuje przeciwko Polsce, stając po stronie post-komunistycznego układu. Tak samo działał w r.1992 biorąc udział w obalaniu rządu Jana Olszewskiego, potem w r.2007 atakując rząd PiS-u, a dziś podżega do puczu przeciwko legalnemu rządowi, który już tyle dobrego zrobił dla Polski i dla Polaków. Przebrała się miarka. Podżeganie do puczu podpada pod artykuł 128 kodeksu karnego i mówi o zamachu na organ konstytucyjny RP, paragraf 1 – „Kto, w celu usunięcia przemocą konstytucyjnego organu RP, podejmuje działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.” Paragraf 2 omawia przypadek przygotowań do zamachu, natomiast paragraf 3 najbliżej precyzuje to, co się dzieje aktualnie: „Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.” Rząd ma więc podstawę prawną dla ukarania podżegaczy do puczu.
Wydaje się, że na razie dobrym rozwiązaniem byłby namiot z protestem przy redakcji „Gazety Wyborczej” (tak jak koło SN – jest precedens! ), a plakat z artykułem 128 powinien głosić przechodniom, na co zanosi się w III RP i KTO stoi za próbą zamachu na Sejm. Nie możemy pozwolić, aby środowisko Adama Michnika po raz trzeci zniszczyło Polakom projekt oczyszczenia i odbudowy Kraju. Lobby Michnika – sięgające korzeniami jeszcze lat stalinizmu – nie ma nawet moralnego prawa do jakiejkolwiek ingerencji w życie polityczne III RP w XXI-stuleciu!
Marek Baterowicz
ilustracja, www.wpolityce.pl
Skomentuj