Marek Baterowicz – KRÓL BOONGARIE


 

( i inne aktualności)

Kiedy Boongarie zmarł 24 listopada 1830 roku  w “Sydney Gazette” zamieszczono następujący nekrolog: „Musimy powiadomić o zgonie jego Aborygeńskiego Majestatu Króla Boongarie, Najwyższego Wodza sydnejskiego szczepu ( the Sydney Tribe), który zmarł w ubiegłą środę na Garden Island po przewlekłej chorobie”.

Boongarie urodził się prawdopodobnie w r.1770, a zatem był w wieku młodzieńczym, gdy Anglicy zjawili się w Australii. Nie był  pierwszym Aborygenem, który zwrócił uwagę przybyszów. Gubernator Phillip zaprzyjaźnił się z Benelongiem, a nawet wysłał go do Londynu, gdzie przedstawiono go rodzinie królewskiej w Buckingham Palace. Natomiast Boongarie ( istnieją też inne wersje jego imienia: Bungaree lub Bongary ) został wybrany na tłumacza przez Matthew Flindersa i w lipcu 1799 wyruszył z Port Jackson ( Sydney) na statku „Norfolk”, aby zbadać wybrzeża pomiędzy Moreton a Hervey Bays. Flinders polubił swego tłumacza i wystawił mu bardzo dobre referencje, określając go jako: „the worthy and brave fellow whose good dispositions and manly conduct had attracted my esteem”.  Następną wyprawą Flindersa było opłynięcie Australii ( od lipca 1802 do czerwca 1803 ) i na pokładzie „Investigator’a” znalazł się też Boongarie w charakterze tłumacza.  Tym samym został pierwszym Aborygenem, który pożeglował dookoła australijskiego lądu. Zyskał tym sobie wielką sławę wśród tubylców, ale wydaje się, że „koronacji” dokonali angielscy towarzysze żeglugi („shipmates”), zawieszając mu na szyi mosiężny półksiężyc na łańcuszku. Boongarie przyjął promocję na króla z entuzjazmem i rolę monarchy Aborygenów grał w każdym calu. Paradował po Sydney w podarowanym mundurze oficera marynarki, później w uniformie pułkownika. Gubernatorzy NSW też oddawali mu używane mundury, a w r.1815 gubernator Macquarie przeznaczył North Shore dla rodziny króla Boongarie i dla 16 innych rodzin autochtonów. Były to niedobitki po epidemiach, które zdziesiątkowały plemiona Aborygenów, całkowicie nieodpornych na choroby przywleczone z drugiej półkuli. Macquarie chciał skłonić Aborygenów do uprawy roli i obdarzył ich ziarnem, ale tutejsza gleba nie sprzyjała rolnictwu. Mimo to  stara mapa Mosman z r.1841 na terenie George Heights ukazuje „King Bungaree’s Farm”. Lepszy pożytek Aborygeni mieli z łodzi i sieci, które dostali od gubernatora, łowiąc ryby w zatoce Balmoral. Boongarie był nie tylko królem Aborygenów z North Shore, ale wszystkich autochtonów określanych jako sydnejski szczep („The Sydney Tribe”), a pochodzili głównie z potężnego kiedyś plemienia Cammeragals. Król spacerował często po Sydney, jego żona znana była jako Queen Gooseberry (agrest!), ale musiała znosić konkurencję innych żon czy „ladies friends”, odnotowanych w kronikach jako Onion, Broomstick, Askabout, Pincher i Boatman (!). Wiadomo, za mundurem panny sznurem! Boongarie paradował w swych uniformach, otrzymanych od kapitanów statków czy gubernatorów, głowę osłaniał  fantazyjnym kapeluszem, ale – jak na Aborygena przystało – chodził boso.  Stanowił malowniczy akcent rosnącego powoli Sydney, jeśli Peter Cunnigham pisze o nim sporo w książce „Two Years in New South Wales”. Dodajmy, że za życia króla Boongarie nie istniała jeszcze dzielnica Mosman, ponieważ Archibald Mosman przybył ze Szkocji do Sydney dopiero w r.1828 ( wraz ze swym bratem bliźniakiem Jerzym, który po roku przeniósł się do Williams River) i rozbudował przemysł wielorybniczy w okolicy zwanej dzisiaj Mosman Bay.

Po zgonie króla Boongarie pokazywano wiele lat potem jaskinię w Balmoral, która była jedną z jego rezydencji. Boongarie nie pozostawił królewskich dekretów.

Natomiast w tzw. III RP trwa moda na dekrety (byle krety ogłaszają dekrety), nie zawsze z pożytkiem dla obywateli. W tej dżungli zaleceń i przepisów mało jest sensu, a zresztą oddajmy głos fachowcom. Pisze dr Janusz Szewczak: „…widoczny jest wzrost liczby absurdów prawnych i podatkowych. Najwięcej kuriozalnych przepisów można znaleźć w sferze relacji z ZUS-em, urzędami skarbowymi, w zakresie przepisów prawa pracy, ubezpieczeń, prawa budowlanego, postępowań sądowych i prokuratorskich. To istne państwo w państwie, szczególnie w sferze wydawania decyzji administracyjnych czy zezwoleń. Prawo regulujące działalność zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw jest nie tylko coraz gorsze, bardziej zagmatwane, wrogie, ale jest go też coraz więcej. To już prawdziwy potop legislacyjny i wykonawczy. Nic dziwnego, że w lawinowym tempie przybywa członków Stowarzyszenia  Pokrzywdzonych przez Państwo (…). Kwitnie urzędnicze państwo w państwie, rośnie bezradność przedsiębiorców i podatników. Powraca widmo PRL-u : to urzędnik decyduje o istnieniu firmy…” ( „Polska – kraj absurdów”, Wyd. Słowa i Myśli, 2013, str. 45/6).

Warto, aby chętni do prowadzenia biznesu w dalekim Kraju zapoznali się z przestrogami płynącymi z książki dr J.Szewczaka.  Zaoszczędzą sobie rozczarowań i kłopotów, a może i pobytu w areszcie za niepopełnione przestępstwa. Kto widział film „Układ zamknięty”, wie o czym mówię.

Trwa też dyktat marginesu społecznego czyli służb PRL-u, wystarczy zobaczyć skład PKW  ( biogramy i zdjęcia ), dostępny na Wirtualnej Polonii ( 20.XI.br) pt. „Kim są członki, mordy kochane z Państwowej Komisji Wyborczej ?” –  prawie wszyscy „prawnicy” są po stażu peerelowskim, by podać jeden przykład: Stanisław Kosmal – były sędzia Sądu Najwyższego – w stanie wojennym skazywał za rozpowszechnianie ulotek  „mogących budzić niepokój społeczny”. Do takich zadań WRON brał przecież najtwardszych ludzi, sprawdzonych członków PZPR-u. A jeżeli i w roku 2014 te same osoby działają w PKW to oczywiście demokracja jest zagrożona, gdyż te osoby trzymają parasol ochronny nad fałszerstwami wyborczymi. Taką komisję należy rozpędzić, stworzyć PKW z ludzi sumienia, o nich apelował Jan Paweł II. W przeszłości wybory fałszowano, a ostatnie wybory samorządowe mimo sukcesu PiS-u   też sygnalizują manipulacje, bo nagle wysiadł elektroniczny system liczenia i układ ex-komuny domaga się teraz ręcznego liczenia głosów, by ostatecznie ustalić wyniki! Łatwo zgadnąć, co się za tym kryje: układ chce zminimalizować sukces PiS-u, a może w ogóle go podważyć. Komorowski jest przeciwko kwestionowaniu uczciwości wyborów, staje więc po stronie manipulatorów. Powiada, że nie ma zgody na powtórzenie wyborów, a jednak ich powtórzenie ma sens, skoro wysiadł system liczenia a odkryte fałszerstwa mają w ręku ludzie protestujący właśnie przed siedzibą PKW, bastionem PRL-bis. Ostatecznie PKW podała się do dymisji, ale… ustąpi dopiero po drugiej turze, co pozwoli jej dokonać wszelkich manipulacji i czuwać nad fałszerstwami w tych wyborach samorządowych! Dymisja więc jest pozorem demokracji, a potem układ tylko przetasuje szeregi! Wszystko to świadczy, że mamy demokrację w peerelowskim niemal stylu!

 

Do takiego wniosku skłania też haniebna i brutalna rola policji w rozbiciu Marszu Niepodległości 2014, ukazana w programie Jana Pospieszalskiego. Rzecznicy policji, przyciśnięci do muru, przyznali, że wśród prowokatorów byli policjanci przebrani za kibiców, działali tam tzw. „operacyjni” w biało-czerwonych opaskach i takich kominiarkach. I policja także atakowała straże marszu, które dbały o porządek i spokojny przebieg manifestacji. A zatem to policja państwowa – oczywiście na zlecenie rządu (i pewnie za cichą zgodą prezydenta) – zaatakowała legalną manifestację narodową, być może po to, by za rok mieć „podstawy” do zakazu Marszu Niepodległości, który tak bardzo irytuje antypolską agenturę w III RP. Kontrastuje z tym piękne kazanie ks.prałata Romana Kneblewskiego, wygłoszone w Bydgoszczy (11 listopada br.), w którym padły słowa, że domaganie się prawdziwej niepodległości jest aż nadto uzasadnione. Bo jeżeli naród nie ma prawa do celebrowania Święta 11 Listopada, oznacza to, że jakiś antypolski układ walczy z pamięcią polskiego narodu, aby w końcu pozbawić go tożsamości.

 

Marek Baterowicz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: