Aleksander Rybczyński – „Polska wyklęta” i inne wiersze smoleńskie
„Wszystko włączone”
mgła pełznie ponad
kwietniowym brzaskiem
po piętach
depczą jej
oddziały OMON
i tyraliera specnazu
powoli otaczają
smoleński las
będą czekać
na polskiego Prezydenta
Prezydent Lech Kaczyński wkracza do nieba
doborowym dowodził oddziałem i wszyscy idą wyprostowani
niebieską aleją jakby manewr „odchodzimy” powiódł się
i nie było wybuchu który miał zmienić ciało Polski w proch
a ich rozszarpać na kawałki by nie było ani śladu ani nadziei
tak chciano ich ośmieszyć i każdą kroplę krwi zamienić
w kroplę farby drukarskiej niosącej kłamstwo za kłamstwem
tak chciano ich ośmieszyć z każdej nitki ich mundurów
snuć odwieczną szatę zdrady narzucać ją na usłużne plecy
lecz statek ich powietrzny rzucony na złom na deszcz na rdzę
w Feniksa się zamienił by w górę serca unosić niepokorne
a Oni wkraczają teraz do nieba: dwaj Prezydenci generał
Błasik Anna Solidarność Janusz Kurtyka kapitan Protasiuk
admirał Karweta i pozostali zrównani w szarży bohaterstwem śmierci
wniebowzięci w blaski ideałów bo tylko wiara w nie czyni cuda
gotowi przyklęknąć i pochylić głowy przed potęgą ofiary najwyższej
odznaczonej dziurą w nagiej oblepionej katyńską ziemią czaszce
witają ich w milczeniu odziały powstańców
podchorążowie Wysockiego zwycięska kawaleria
polegli w potyczkach i dobici bagnetami
kto służył ojczyźnie odnajdzie ją w niebie
nie widzą już smoleńskiej mgły
ani plugawego spektaklu umywania rąk
odznaczania zdrajców i stawiania pomników najeźdźcom
uginania karków i powszechnej hańby milczenia
wkraczają teraz do nieba i śpiewają im aniołowie
tak piękni i młodzi jak stewardesy które
wytrwały przy nich do końca
wkraczają do nieba
i wita ich Chrystus
przejmuje stery i
ofiarowuje im
Polskę
Polska wyklęta
znowu nazywają nas faszystami
pierwsza strona gazety żąda
niemieszania się do polityki
oraz powrotu do pisania wierszy
kiedyś używali tego samego języka
podczas przesłuchań na bezpiece
między kopniakiem w podbrzusze
a retoryką wyroku śmierci
tak samo mówili – Polska jest wolna
jakby się zaciął mechanizm historii
a nasze palce wertowały
słowniki wyrazów poniżenia
znowu nazywają nas bandytami
ponieważ uparcie wracamy do lasu
i utracone sny przykładamy
do kolby niepodległości
Wiersz „Polska wyklęta” powstał po katastrofie smoleńskiej, kiedy to autor usłyszał radę, by zamiast zajmować się polityką, wrócił do pisania wierszy
Marsz Dąbrowski
nie idą z nami polscy królowie
ani husaria nie rozwija skrzydeł
prowadzą nas tylko polegli bohaterzy
kroczymy po śladach niepodległej przestrzeni
z duszą rannych powstańców na naszych ramionach
powtarzamy pieśni poetów którzy wybrali wolność nad sławę
nie utraciliśmy Polski maszerując po bezdrożach świata
i nie oddamy Ojczyzny choć jej urzędowym językiem
jest kłamstwo zapisane w cyrylicy
idziemy w Marszu
Niepodległości
jakbyśmy szli przez wieki
jakby to był rok 1863
idziemy przez pola bitewne
i doliny potyczek
przez odległe
miejsca pobytu
przez zapomniane
kresy zesłania
niesiemy zwycięskie proporce
i całuny kaźni
wyruszamy z Placu Konstytucji
i spod kościoła Świętego Stanisława
niesiemy biało – czerwoną
jedyny paszport wolności
Toronto, 11.11.11
Ciało Polski
pamięci Przemysława Gosiewskiego
ciało Polski leży na moskiewskim stole prosektoryjnym
pochylają się nad nią siwe głowy patomorfologów
smoleński las i połacie syberyjskiej tundry
szklanki wódki lśnią jak gwiazdy
obok skrwawione skalpele
insygnia upadku w mglę
sekcja nie trwa długo
ciało prawie martwe
i nawet nie wierzga
mężczyźni ścierają pot
suchym śmiechem śmierci
i pospiesznie zaszywają zwłoki
wrzucając do środka gumowe rękawice
kawałki kory drzew i zlodowaciałe płuca zesłania
TO TAKZE NASZ BOL I CIERPIENIE,TWE WIERSZE ALKU PRZESLALEM NA RECE I SERCE PANI MAGDALENY
MERTY,BY PODZIELILA SIE Z RODZINA SMOLENSKA..BOG CI ZAPLAC ALKU