Marek Baterowicz – Ale demokracja !


trojanhorse-1

W ostatnich tygodniach okazało się, że w III RP zamiast demokracji mamy jednak naprawdę „demokraturę”, co podejrzewano od dawna. Neologizm ten zresztą jest znany od dłuższego czasu i dość rozpowszechniony wśród rosyjskich dysydentów. I wiele powodów przemawia niestety za tym, że pasuje jak ulał do polskiej rzeczywistości. Po pierwsze niesłychana arogancja rządzącego układu ( i mediów) w sprawie wniosku o wotum nieufności wobec  rządu ukazała, że w Polsce nie ma demokracji. Wystąpienie prof.Glińskiego, kandydata na premiera, media zbojkotowały: ani jeden kanał TV nie podjął się transmisji – tak wielka jest kontrola post-komunistycznego układu nad mediami, osiągając wymiar już totalitarny. Profesora nie dopuszczono też do Sejmu, pani „koszałek opałek” wyraziła tu zapewnę wolę układu, bo sama jest przecież zaledwie „factotum” Tuska. W tej sytuacji zręcznym posunięciem Jarosława Kaczyńskiego było odtworzenie słów prof.Glińskiego z tabloidu, niestety poważne analizy profesora zostały nieraz zagłuszane śmiechami jego przeciwników, którzy nie chcą przedstawić sensownego programu dla uzdrowienia Kraju. Oblicze Platformy Obywatelskiej jest bowiem z gruntu antyobywatelskie, a w istocie po prostu antypolskie. W ławkach Sejmu wielu szyderców polskości urzęduje.

 

Wystarczy porównać jak traktuje się opozycję parlamentarną w krajach o ustalonej od wieków  demokracji, gdzie przywódcy opozycji nie są dyskryminowani jak ma to miejsce w IIIRP. Także w nieco młodszej demokracji Australii, opartej na wzorach angielskich, lider opozycji Tony Abbott niemal codzienne wyłuszcza swoje propozycje polityczne na ekranach TV czy w parlamencie. Nie jest bojkotowany przez media jak przywódcy PiS-u w owej demokracji „prywislansko-smoleńskiej” , o której fałszywe peany głoszą na antypodach różni prelegenci wysyłani z Warszawy. Owi emisariusze układu nieraz bywali w nagrodę mianowani ambasadorami IIIRP, pasowani na zaufanych giermków MSZ, w czym dużą rolę odgrywała rekomendacja z lobby Michnika. Ich prelekcji o rzekomej demokracji czy wymiarze „sprawiedliwości” w Polsce oczywiście nie można brać poważnie, są to propagandowe kłamstwa dla naiwnych, głoszone na placówkach układu, czasem w klubach polonijnych.

 

Innym dowodem na brak demokracji w III RP jest nadal odmowa miejsca na cyfrowym multipleksie dla TV Trwam, a popisem arogancji władzy był atak członka KRRiT ( Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji) – Krzysztofa Lufta – na Episkopat Polski. Biskupi wyrazili jedynie swoje poparcie dla Telewizji Trwam, ubiegającej się o rejestrację cyfrową, a tym samym spełnili swój obowiązek moralny w stosunku do milionów katolików w Polsce, bo przecież tworzą oni  przeważającą większość obywateli kraju. W tej sytuacji odmowa rejestracji TV Trwam jest politycznym przestępstwem PO-owców, złośliwym ekscesem rządu Tuska, niczym nie usprawiedliwioną represją ( tak, represją!) wobec społeczeństwa, któremu właśnie z tytułu demokratycznych standardów taka rejestracja się należy. Pan Luft raczył oskarżyć biskupów o włączenie się w „kampanię nacisków” na rząd, podczas gdy Episkopat z natury swej istoty miał prawo w ustroju demokratycznym wyrazić swoje stanowisko i oczekiwania, także oczekiwania narodu, który reprezentuje. Panujący układ próbuje jednak utrącić demokratyczne uprawnienia obywateli, jak i instytucji, lansować zupełnie skrzywioną wizję demokracji. W III RP mamy jakby demokracje na opak, bo warunki a nieraz prawa dyktują krzykliwe mniejszości, w tym wypadku są to watahy ateistów ( dobrze osadzone w układzie)  wobec wielu milionów wierzących, niestety bezradnych w starciu z betonem reżimu PO-PSL.

 

Okazuje się też, że premier Tusk nie dotrzymuje obietnicy złożonej rodzinom poszkodowanym w największej katastrofie kolejowej tych lat i nie przyznał im rent. Nie jest to naturalnie pierwszy przypadek złamania słowa przez premiera, ale wyjątkowo bolesny. Lansowana kiedyś przez Tuska polityka „miłości” okazała się fałszem, podobnie tzw. „przyjazne państwo” ( wyborczy slogan Palikota). Rząd stać na wypłaty licznych i sowitych premii dla polityków, ale dla rodzin ofiar tej katastrofy mieszek się zamyka. III RP jest zatem państwem nie dla obywateli, lecz wyłącznie dla członków elit układu i dla oligarchów, choć nazwa Platformy Obywatelskiej zobowiązuje. Za fasadą tej nazwy jest zupełnie inna spółka i to z nieograniczoną nieodpowiedzialnością! Ale żaden sąd w III RP nie zajmie się tą korupcją. Warto polecić tu lekturę artykułów w kwartalniku „Rzeczy wspólne” ( nr.1/br) o polskiej kleptokracji czyli o rządach złodziei, o destruktywnej roli pasożyta zwanego władzą państwową i o powiązaniach klik z instytucjami publicznymi oraz o tym, kto robi fortuny na patologiach.

 

W cieniu wniosku o wotum nieufności dla rządu i tabloidu prof.Glińskiego mniej mówiono o wystąpieniu posłanki PiS-u, pani Józefy Hrynkiewicz, które jednak zasługuje na wnikliwą uwagę. Posłanka powiedziała ( co zresztą prawda), że ofiarami i przegranymi rządów Tuska i jego ekipy jest młode pokolenie wypędzone z własnej ojczyzny. I dodała: „Następnego pokolenia wobec takich rządów może już nie być!”  I pytała: „ Co się dzieje z tymi ludźmi, którzy są wykształceni, o wysokich ambicjach ? Co z nimi zrobiliście ? Wypędziliście ich z własnego kraju, Każdy kraj, gdy pojawiają się trudności mówi: budujemy kraj dla następnego pokolenia. A wy postępujecie tak jakby następnego pokolenia w Polsce miało już nie być” – mówiła posłanka PiS-u.  W zakończeniu podkreśliła sprawy istotne od strony moralnej: „Polacy mogą albo uciekać z kraju, uciekać od patologii, od braku pracy, braku perspektyw albo pozostać we własnym kraju. Ale wtedy muszą przystosować się do warunków, które stworzyliście, kultury ubóstwa. Muszą wyzbyć się motywacji, ambicji, aspiracji i podporządkować układom mafijnym, zaakceptować nepotyzm, korupcję, bezprawie, postępującą demoralizację we wszystkich dziedzinach” – dixit pani Józefa Hrynkiewicz.

 

Polska przypomina oblężoną Troję,  w granice kraju przedostał się już koń trojański, a w nim urzęduje gabinet obcych najemników. Wydają oni dyspozycje wrogie dla naszego społeczeństwa, działają na szkodę narodu polskiego, a suma tych politycznych poczynań coraz bardziej przygniata Polaków w nominalnie jeszcze ich ojczyźnie. Te zakulisowe działania demontują i państwo polskie, a zatem najemnicy nie muszą nawet opuszczać konia trojańskiego i dobywać mieczy. Proces pełzającej  zagłady polskości, a jego obrazem są choćby rozpadające się szpitale, nie jest tak widoczny, bo odbywa się na raty. Posłanka PiS-u nie mówiła o koniu trojańskim, ale właśnie to porównanie byłoby niezłą puentą jej wystąpienia.

 

Zamiast demokracji mamy w III RP dobrze naoliwiony mechanizm demokratury, tryby tej maszynerii unicestwiają próby naprawy Rzeczypospolitej, a nieraz likwidują śmiałków kontestujących czy to kłamstwo smoleńskie czy niewyjaśnione afery. Nieznani sprawcy bowiem stoją wiernie na straży post-komunistycznego układu, a w szalejącym bezrobociu pewnie łatwo znaleźć ochotników na takie „etaty”.

Marek Baterowicz

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: