Gdzie jest nasza Anna Solidarność?
Słynny sierpniowy strajk rozpoczął się od żądania powrotu do pracy na Wydziale w-2 Stoczni Gdańskiej Anny Walentynowicz. Doprowadziło to do podpisania z rządem prl-u porozumienia, w wyniku którego powstała Solidarność, ruch niepodległościowy, którego rozmiarów i znaczenia komuniści nie byli w stanie przewidzieć.
„Brama otwarta. Wjeżdżamy do stoczni. Serce podchodzi mi do gardła. Widzę nieprzebrane tłumy. Stoi koparka. Ludzie chcą mnie widzieć. Zdrapuje się na dach koparki. Ktoś podaje mi bukiet róż. Stoję z różami na koparce i widzę morze głów.” – wspominała Pani Ania
Minęły od tamtego sierpnia trzydzieści dwa lata, Anna Solidarność zginęła w smoleńskim zamachu, a byli komuniści, których – wydawało się – mieliśmy „na haku”, nadal rujnują Polskę, poniżają patriotów, sprawując władzę nie wiadomo do końca w czyim imieniu.
Dzisiaj dowiadujemy się, po skandalicznej ekshumacji i peregrynacji po całym kraju zalutowanych przez Rosję trumien, że Anna Walentynowicz nie została pochowana w rodzinnym grobie i nadal nie wiadomo, gdzie znajdują się jej doczesne szczątki.
Tych, którzy pozostali wierni przesłaniu Pana Cogito ogarnia nieskończona groza, jakby jej mało jeszcze doświadczyli po tragedii 10 kwietnia 2010.
Prawda jest nadal nie wyjaśniona, choć przecież moglibyśmy wskazać palcem winnych straszliwych zaniedbań, jeżeli nie zbrodni. Ani arcyboleśnie prosty prezydent, ani mający bezgraniczne zaufanie premier, ani przekopująca „na metr w głąb” smoleńską ziemię marszałek sejmu – nie mają prawa więcej spojrzeć narodowi w oczy. I naród powinien to wyegzekwować.
Gdzie jest nasza solidarność, odwaga i wiara, która porwała za sobą dziesięć milionów zwykłych Polaków? Gdzie jest sumienie i honor tych, których przodkowie walczyli w powstaniach, przeszli szlaki bitewne całego świata, by Ojczyzna odzyskała wolność?
Wydarzyły się rzeczy straszne: katastrofa smoleńska i podmienianie zwłok bohaterów, to tylko niektóre fakty na haniebnej liście zdrady. Co jeszcze musi się wydarzyć, by skruszał pancerz obojętności i by Polacy przestali na wszystko machać ręką.
Czy nasze serca są jeszcze suwerenne?
Nessun Dorma
Tekst opublikowany po raz pierwszy 19 września 2012 roku!
Zarząd Stowarzyszenia Solidarni 2010 podjął uchwałę, w której wyraził solidarność z Rodziną śp. Anny Walentynowicz w jej dążeniu do wyjaśnienia, co stało się z ciałem Legendy „Solidarności”.
Prokuratura Wojskowa odrzuciła kilkanaście wniosków dowodowych w tej sprawie, a prokurator generalny Andrzej Seremet odpowiedzialnością za zamianę ciał obarczył rodzinę. Do tej pory Janusz Walentynowicz i jego syn nie wiedzą gdzie spoczywa ich Mama i Babcia.
Z przekazem tym Solidarni2010 chcą trafić do społeczności międzynarodowej.
PROSIMY O POPULARYZOWANIE I ROZSYŁANIE PONIŻSZEGO KLIPU (w Polsce i poza jej granicami):
Skomentuj